» Blog » The Killing - czyli jak umiejętnie rozwścieczyć widza. Spoilery!
24-06-2011 14:06

The Killing - czyli jak umiejętnie rozwścieczyć widza. Spoilery!

Odsłony: 9

The Killing - czyli jak umiejętnie rozwścieczyć widza. Spoilery!
Uwielbiam kryminały. Kiedyś uwielbiałem seriale kryminalne. Dlatego też czytając o The Killing pomyślałem - tego właśnie mi brakowało! 13 odcinków na temat jednego śledztwa, każdy jest podejrzany, mroczna atmosfera... A informacja, że to amerykańska wersja duńskiego serialu dodatkowo poprawiła mi humor - bo po pierwsze, oryginałem wszyscy się zachwycali, a po drugie, usłyszałem, że w The Killing będzie inny morderca, wiec można obejrzeć obie wersje dla porównania.

Boże mój, jak ja się zawiodłem. Uwaga, spoilery dotyczące całego sezonu.

Pierwsze dwie godziny były świetne - intrygująca fabuła, intrygujący bohaterowie, dobre aktorstwo, ponury klimat... Pod koniec 4 odcinka podejrzenie zostaje rzucone na pewnego bohatera. Aha, myślą zorientowani w gatunku widzowie - oczywisty fałszywy trop, morderca nie zostanie ujawniony tak wcześnie.

To oczywiste - w większości seriali i książek kryminalnych podejrzenie pada z jednego bohatera na drugiego, a oczekiwania czytelnika cały czas się zmieniają. Niestety, w tym serialu ten sam gość jest podejrzany przez 5 odcinków. 5 odcinków zostało zmarnowanych na bohatera, w którego winę niemal nikt nie wierzył, a fabuła niemal stanęła w miejscu.

Nic to, 10 odcinek przywraca fabułę na właściwe tory. Później mamy 11... który jest absolutnym, totalnym, kompletnym fillerem. 3 odcinki do końca sezonu, z czego jeden poświęcono na filler. Przebolałem to, ostatecznie odcinek pozwala pogłębić relacje między dwojgiem głównych bohaterów, z których policjant - był tajniak pracujący w wydziale narkotykowym jest moim ulubionym bohaterem z serialu.

12 odcinek - szokujący twist na końcu! Nie, tak naprawdę nie, ale widz nie ma pewności, czy to morderca, czy kolejna zmyłka, więc zasiadłem do finału.

Finał był równie nudny jak reszta sezonu, a ostatnie 5 minut odwróciło sytuację o 180 stopni. Właśnie tego oczekuje się od dobrego serialu, nie? Niestety zaskoczeniem w finale sezonu jest fakt, ze nie dostajemy żadnej odpowiedzi. Właśnie tak, twórcy obiecali, że poznamy odpowiedź na główną zagadkę w tym sezonie, a tymczasem sezon skończył się niczym, nie poznaliśmy tożsamości mordercy, ta zostanie ujawniona w drugiej serii, a widz ostał porzucony w samych slipkach na krze dryfującej na Morzu Arktycznym.

O ile przez rok się nie uspokoję, to do drugiego sezonu nie zasiądę. Już wolę obejrzeć oryginalną serię, która podobno jest znacznie lepsza, miejsce akcji znacznie lepiej pasuje do całości fabuły, a tempo jest znacznie lepiej utrzymane. Po obejrzeniu The Killing zwyczajnie czuję się oszukany - zmarnowałem na oglądanie 10h życia, i zostałem pozostawiony z niczym. AMC - schrzaniliście sprawę.

Komentarze


n jak
   
Ocena:
0
podobne wrażenia mam jak Ty. Niestety...
24-06-2011 14:58
Gruszczy
   
Ocena:
0
Dobrze, że powiedziałeś, bo ja obejrzałem właśnie piąty odcinek, trochę mnie znudził i zastanawiałem się, czy sięgać po następne. Wielka szkoda, bo pierwsze odcinki naprawdę zapowiadały niezły serial.
25-06-2011 01:36
~

Użytkownik niezarejestrowany
    hahha
Ocena:
0
człowieku....nie znasz się na kinie/. I to nie był kryminał tylko tzw antykryminał.... ale trzeb się znać żeby takie coś wiedzieć.
29-11-2011 17:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.